Polska jest jednym z nielicznych krajów Europy, w którym pacjenci z poważnymi chorobami skóry nie mają dostępu do najlepszych metod terapii, uznanych na świecie za standard - przekonują dermatolodzy.
Podczas konferencji, która odbyła się 23 listopada prof. Andrzej Kaszuba, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii ubolewał, że osobom z chorobami skóry „odbiera się prawo do normalnego życia, gdyż zmiany skórne widoczne są dla otoczenia i prowadzą do ich stygmatyzacji, izolacji społecznej oraz zawodowej”.
– Nie widujemy tych chorych na ulicach, bo zamykają się w domach, nie chodzą na basen, na plażę; niejednokrotnie cierpią z powodu depresji, podejmują próby samobójcze – mówił prof. Kaszuba.
Jego zdaniem, nakłady na nowoczesne, choć drogie leki przyniosłyby państwu oszczędności, gdyż redukują one konieczność pobytów w szpitalu i zmniejszają absencję w pracy i szkole.
Jak ocenił prof. Kaszuba, jeśli chodzi o refundację leków biologicznych dla najciężej chorych z łuszczycą, Polska jest „białą plamą” na mapie Europy. Obecnie, do terapii biologicznej dostęp ma ok. 400 pacjentów, podczas gdy nawet w Rumunii, gdzie ogólna populacja chorych z łuszczycą jest mniejsza – liczba ta wynosi 2500.
Według konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie dermatologii dermatologii w Wielkopolsce, prof. Zygmunta Adamskiego, leki biologiczne szybko łagodzą zmiany skórne, obniżają ryzyko wielu poważnych powikłań łuszczycy, jak choroby układu krążenia, zapalne schorzenia jelit czy metaboliczne, redukują nawroty choroby i pozwalają pacjentom normalnie żyć. W porównaniu ze starszymi lekami są też bezpieczne w długotrwałej terapii.
Problem dostępu do najlepszych terapii dotyczy też pacjentów z atopowym zapaleniem skóry (AZS). To przewlekłe schorzenie o podłożu zapalnym objawia się suchością skóry i trudnym do zniesienia świądem – niemal 90 proc. pacjentów odczuwa go codziennie.
Jak wyjaśnił prof. Jacek Szepietowski, prezes Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, podstawą terapii chorych na AZS jest nawilżanie skóry przy pomocy emolientów, które łagodzą suchość i stany zapalne. Kiedyś schorzenie uważano za nawrotowe i stosowano leki tylko, gdy pojawiały się zmiany skórne. Obecnie, międzynarodowi eksperci są zgodni, że w AZS leki powinno się stosować nawet w czasie cofnięcia się zmian.
Najlepsze efekty dają tu aplikowane miejscowo inhibitory kalcyneuryny, znacznie bezpieczniejsze niż steroidy.
– Niestety są one bardzo drogie, a w Polsce nie podlegają finansowaniu ze środków publicznych. My staramy się, by leki te były przynajmniej częściowo refundowane, zwłaszcza dla dzieci – powiedział dermatolog.
Proszony o komentarz do uwag wypowiadanych przez dermatologów, Piotr Olechno, rzecznik prasowy MZ poinformował, że „w resorcie zdrowia trwają prace nad opracowaniem programu leczenia łuszczycy”.
źródło - portal www.rynekzdrowia.pl
« poprzednia | następna » |
---|